Leśna kąpiel. Kiedy, jeśli nie teraz. Gdzie, jeśli nie tutaj. Jak najbardziej tutaj, bo z pewnością gdzieś całkiem niedaleko od ciebie jest przynajmniej skwer lub park. Jak najbardziej teraz, bo w maju przyroda prezentuje nie tylko swoją zwykłą i nieskończoną urodę, ale ujawnia też wszystkie zasoby swojej odwiecznej, choć dla nas najczęściej nieodgadnionej i niezauważanej lub lekceważonej mądrości.
„Shinrin-yoku” po japońsku oznacza zapuszczanie się w głąb lasu i zagłębianie się w nim, żeby korzystać z wszelkich zdrowotnych dobrodziejstw, ktore oferuje. Każdy pobyt w lesie – spacer między drzewami, siedzenie wśrod drzew, leżenie pod drzewami – w stuprocentowym skupieniu na odbiorze wszystkiego, co przyroda oferuje ci w tym momencie, z umysłem niezmąconym myślami o nie tu i nie tera i bez pośpiechu – co najmniej dwie godziny – to właśnie stuprocentowe zanurzenie, inaczej mowiąc leśna kąpiel, czyli shinrin-yoku.
W Japonii, ale też w USA, coraz częściej przewiduje się, że za dwie, trzy dekady „leśna kąpiel” będzie tak popularna jak joga. Dlaczego? Proste badania przeprowadzone na osobach regularnie spacerujących po mieście i tych, ktore regularnie pobierają „kąpiele leśne”, pokazują, że pełne zanurzenie w lesie obniża poziom hormonow stresu, obniża ciśnienie krwi, zmniejsza fobie społeczne i ryzyko depresji, poprawia nastroj i zwiększa odporność na stres.
Pamiętaj: kąpiele leśnie pobieraj regularnie. Leśna kąpiel ma trwać co najmniej dwie godziny. Instrukcja prostsza być nie może: wchodzisz do lasu, jakbyś wchodził pod wiosenny prysznic – spadają na ciebie deszcz odgłosow, zapachow, obrazow – odbierasz je wszelkimi zmysłami – słuchasz, patrzysz, czujesz, wąchasz, dotykasz – odbierasz – deszczem wrażeń leśnych nasiąkasz – przesiąkasz – powtarzasz regualarnie – im częściej, tym lepiej – leśnej kąpieli nie możesz przedawkować.